piątek, 26 czerwca 2015

Mądrość Shire

Piwo, jedzenie i przyjaciele - trzy rzeczy, które dla hobbita są najważniejsze. Nie skarby. Nie przygody. Ale bezpieczne życie, w schludnej chatce, to klucze do sukcesu wg. tych niewielkich istot. (Chyba) największy fan J.R.R.Tolkiena,

 „Niewielcy rolnicy (oczywiście chodzi mi o rozmiar ich gospodarstw, a nie wzrost) […]”
 Noble Smith opisuje jak żyć długo i szczęśliwie w Hobitonie. W rozdziale o ogrodzie dowiemy się jak zachować wśród warzyw równowagę. Dowiemy się co jeść, co znaczy pić jak Tuk, czy każdy ma własnego Golluma. Facet jest na prawdę zdrowo świrnięty :).

Mądrość Shire brzmi… Noś swój Pierścień Zagłady tak długo, jak uważasz za konieczne. Kiedy nadejdzie czas, wrzuć go do ognia i pozbądź się ciężaru.”
Dedykuję tę książkę przede wszystkim miłośnikom "Władcy Pierścieni". To jest dla was gratka. Ale i dla tych co ledwo "Hobbita" przeżyli (takich jak ja), nie będzie to nudna lektura.

A poradnik do tego jest pięknie wydany.

Paulina

Sekret życia - baśnie hinduskie




Tym razem coś dla najmłodszych. Sama mam dwie młodsze siostry i wiem jak dzieci łakną historii i opowieści. Czytajmy naszym szkrabom od samych narodzin (a może i nawet i wcześniej :)), by nauczyć je miłości do literatury. 20 minut dziennie, codziennie! A co najbardziej cieszy maluchy? Baśnie! Ale by nauczyć dzieci wiedzy o kulturach i o świecie, sięgniemy po np. baśnie hinduskie. I właśnie takie mam wam dziś do zaproponowania.


Przede wszystkim wydanie! Bo ono robi wrażenie. Ilustracje, twarda oprawa i zapach :). Dzieci i dorośli będą usatysfakcjonowani.

A o baśniach nie trzeba mówić dużo. Uczą przyjaźni, miłości, o tym jak ważna jest rodzina. Baśnie to baśnie. Nie do zastąpienia.



Dziś dużo nie będę gadać, bo zdjęcia mówią same za siebie.

Paulina

Morderca z Fryzji Wschodniej

Fryzja Wschodnia (Niemcy) - to tutaj dojedzie do brutalnych morderstw. Czterech mężczyzn straci życie. A co ciekawe każdy z nich należał do Stowarzyszenia Tęcza, które opiekuje się osobami niepełnosprawnymi i ich rodzinami. W naszym społeczeństwie takie osoby są wręcz noszone na rękach
(z resztą słusznie). Wiec kto i dlaczego dopuścił się tak okrutnego czynu....
Zapraszam was do lektury tego trzymającego w napięciu kryminału, autorstwa Klausa-Petera Wolfa.
Tak jak W Sherlocku Holmesie, czy u Agathe Christie Hercules, tu również występuje komisarz/detektyw - komisarz Ann Kathrin Klaasen. To śledztwo będzie dla niej prawdziwą próbą charakteru.

Serdecznie polecam i zapraszam do recenzji innej książki z serii "Gorzka Czekolada"http://recenzujemyto.blogspot.com/2015/05/niemiecka-zbrodnia-czyli-sniezka-musi.html


P.S. Punkt dla grafika za okładkę!


„Gorzka Czekolada” to seria beletrystyki dla ludzi otwartych, ciekawych zagadnień świata i zagadek własnego wnętrza. To książki, które odkrywają odległe i nieznane rejony, jednocześnie mocno dotykając tego, co tkwi od zawsze w każdym z nas. „Gorzka Czekolada”, niesztampowa i emocjonująca, pozostawia na długo słodki posmak z nutą goryczy. Rozjaśnia umysł i dodaje ducha. Jest antidotum na codzienność, powierzchowność i pośpiech. Mocna w tematyce, lekka w odbiorze. Ta seria uzależnia. Więcej o serii możecie przeczytać TUTAJ.

niedziela, 14 czerwca 2015

Jak zostałem geniuszem pamięci, czyli o tym jak lepiej zapamiętywać

W dzisiejszych czasach musimy mało pamiętać. W każdym kiosku możemy kupić karteczki samoprzylepne, które będą przypominać nam o wszystkim;o dentyście, zapłacie czynszu i zakupie szczypiorku na kolację, która odbędzie się o 19,00. Prawie wszyscy posiadamy kalendarze lub notatniki, które dzielnie towarzyszą nam przez cały dzień, niczym tarcza przeciw zapomnieniu niektórych ważnych faktów. Ustawiamy przypomnienia w telefonie i udajemy, że świetnie sobie radzimy w "wyścigu szczurów". Wiele osób nie wyobraża sobie życie bez właśnie takich pomocy. Osoby, które pamiętają wszystko i nie potrzebują dodatkowych gadżetów, są w naszym mniemaniu "nadludźmi". Ale jak przekonuje Joshua Foer, w każdym z nas drzemie potencjał "super pamięci".

Joshua Foer, dziennikarz, piszący m.in. do "National Geographic", "The New York Timesa" i "The Washington Post" przeprowadza na sobie eksperyment, który ma na celu poprawę jego pamięci. Z początku zabawa, przeradza się w ciężką pracę budowania pałaców myśli,tworzenia szyfrów i kodów.

Sama książka nie jest poradnikiem, a jedynie pierwszym krokiem do stania się mistrzem rozumu. Przedstawia drogę Joshua Foer'a
, którą musiał przejść by móc wystartować w zawodach. W samej pozycji jest opisane kilka technik zapamiętywania, ale jak mówię - "Jak zostałem geniuszem pamięci" to zajawka, która dopiero może przerodzić się w coś więcej.

"Jak zostałem geniuszem pamięci" polecam wszystkim, których interesuje mózg
i samodoskonalenie się.

Paulina

czwartek, 11 czerwca 2015

Listy niezapomniane

"Listy niezapomniane" to zbiór korespondencji, która jest i powinna być przeznaczona dla szerszego grona odbiorcy, niż tylko adresat. Teksty wzruszają, wprawiają w zadumę i uczą historii, a może inaczej - uczą życia. Opisują najważniejsze chwile życia.

...tuż przed egzekucją, po ciężkiej operacji, po odkryciu właściwości uranu, do małżonki, która już odeszła do domu Abrahama...

Zadziwiają jak wiele emocji można przelać na papier. Oduczają ciągłego przebywania w świecie fikcji - niczym grawitacja grzecznie nas przywołują do rzeczywistości - do życia i śmierci. Ale jak to i bywa, w każdym dramacie musi (choćby dla zasady), pojawić się humor. Humor od autorów kreskówek, czy od samej królowej. Gorycz połączona ze słodyczą - czyż to nie esencja naszej krótkiej egzystencji.

Powiem wam jeszcze, że ta książka może stać w księgarni za rok, za dwa, może stać za dziesięć lat i nawet kiedy będę leżeć na łożu śmierci to ta pozycja literacka może zostać wznowiona do druku. Bo...to się nie nudzi. Bo to co już było, zawsze za nami pozostanie. Dla nas i dla przyszłych pokoleń.
A mili moi, prawda (choćby nie wiem jak "goła") zawsze swoich odbiorców znajdzie. A w tej książce prawdy i autentyczności nie brak.
PS. Piękne wydanie - rozmarzona Paulina poleca!



Hopeless, kiedy nadziei brak

Dziś przedstawiam wam bardzo krótką formę, bo jak wiecie bardzo trudno się piszę o książkach, które nie przypadły wam do gustu. Jeżeli powieść jest arcydziełem słowa same płyną, a w przypadku "gniotów" trybiki się blokują i nie pozwalają napisać ani słowa. Jednak coś powstało, życzę miłej lektury.


Ta książka przerwała passę powieści uznawanych prze mnie jako "dobre". Słowa są płaskie, a główna bohaterka nie wyraża żadnych emocji. Miałam wrażenie jak gdybym czytała "50 twarzy Greya" w wersji dla nastolatek. W tym przypadku tak seksistowska i kiczowata okładka pasuje do treści. Książka o niczym i o wszystkim - dla nikogo i dla wszystkich. Polecam nikomu, chyba, że z chęcią i pełnym uświadomieniem czytam "chłam dla mas". No to powodzenia. Jestem ciekawa jak szybko zaczną sprzedawać "to coś", za 4,99 w kioskach.
, życzę miłej lektury.