sobota, 29 listopada 2014

Spotkanie z wampirami, czyli "Tylko kochankowie przeżyją"

Obsada filmu na festiwalu w Cannes w 2013 r.
Pierwszy raz obejrzałam zwiastun tego filmu pół roku temu. Byłam wtedy całkowicie inną osobą (bo przecież człowiek ciągle się zmienia) i nie przekonał mnie do siebie. Do "Tylko kochankowie przeżyją" wróciłam za przyczyną recenzji na YouTubie kanału "Sfilmowani", którego gorąco polecam. Ale wracając do sedna sprawy: film jest wspaniały.

Już od samego początku, kiedy kamera kręci się wokół głównych bohaterów, a oni w narkotyczny wręcz sposób przechylają z namaszczeniem kieliszek z "dobrym towarem" i delektują się smakiem 0 Rh-. I ta muzyka! Boże, jak ja kocham tak dobre filmy! Później Tilda Swinton (cała na biało, z okularami przeciwsłonecznymi) przechadza się uliczkami Maroka i spotyka Marlowe (renesansowego twórce), który również jest wampirem. Pomijając co nieco, Tilda wybiera się do swojego męża, który mieszka w Detroit. Jak zobaczycie scenę w samolocie (zwiastun) będziecie wniebowzięci! Faceta Ewy (Tilda) jest Adam (już ta symbolika nas otacza), którego gra nie kto inny, a Tom Hiddelston. Film posiada bardzo luźną fabułę, więc nie oczekujcie sensacji i wartkiej akcji. Odnajdziecie spokój i harmonię, przeplataną z genialną muzyką i cudowną obsadę! Co tu dużo mówić: to po prostu trzeba obejrzeć!
Seans również nakłoni nas do przemyśleń o nieśmiertelności. W tym dziele (nie bójmy się tak mówić) nieskończone życie jest przedstawione bardzo negatywnie. Odczuwamy tą ciągłą rutynę i zmęczenie bohaterów. Chcąc, nie chcąc zdajemy sobie sprawę o kruchości życia. 
"Tylko.." serdecznie polecam wszystkim, choć wiem, że znajdą się i tacy, którzy będą spragnieni akcji i film zacznie się im dłużyć. Gorąco polecam!
Maciejka (Paulina) 






1 komentarz: