wtorek, 14 maja 2013

Tańcząca

TańczącaZaczyna się dobrze i tak samo kończy. Tłumaczy, że nadzieja nie jet matką głupców, że trzeba wierzyć w siebie choćby nie wiem co. Trzeba spełniać marzenia, droga nie będzie prosta, nie będzie wyłożona asfaltem, ale jeśli postaramy się i damy z siebie wszystko to...

Nie przespanych nocy życzy Paulina!

Okładka jest przepiękna.

A dla osób, które jeszcze się zastanawiają nad przeczytaniem tej książki umieszczam ten krótki tekst od wydawcy.

Chude nogi, wątłe ramiona o zbyt ostro zaznaczonych łokciach. Do tego sfatygowane, o dwa rozmiary za duże trampki. Tak wygląda Casey Quinn. Trudno dopatrzeć się w niej wdzięku i delikatnej urody baletnicy. A Casey marzy o tańczeniu.
Jej matka z trudem samotnie utrzymuje dom. Wyjazd do szkoły baletowej w Nowym Jorku wydaje się być pomysłem nie do zrealizowania.
Poruszająca historia dziewczyny z prowincji, szukającej swojego miejsca w wielkim mieście.
O realizowaniu marzeń, przyjaźni, przebaczeniu i wielkiej pasji do tańca…
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz