Zaczyna się dobrze i tak samo kończy. Tłumaczy, że nadzieja nie jet matką głupców, że trzeba wierzyć w siebie choćby nie wiem co. Trzeba spełniać marzenia, droga nie będzie prosta, nie będzie wyłożona asfaltem, ale jeśli postaramy się i damy z siebie wszystko to...
Nie przespanych nocy życzy Paulina!
Okładka jest przepiękna.
A dla osób, które jeszcze się zastanawiają nad przeczytaniem tej książki umieszczam ten krótki tekst od wydawcy.
Chude nogi, wątłe ramiona o zbyt ostro zaznaczonych łokciach. Do tego sfatygowane, o dwa rozmiary za duże trampki. Tak wygląda Casey Quinn. Trudno dopatrzeć się w niej wdzięku i delikatnej urody baletnicy. A Casey marzy o tańczeniu.
Jej matka z trudem samotnie utrzymuje dom. Wyjazd do szkoły baletowej w Nowym Jorku wydaje się być pomysłem nie do zrealizowania.
Poruszająca historia dziewczyny z prowincji, szukającej swojego miejsca w wielkim mieście.
O realizowaniu marzeń, przyjaźni, przebaczeniu i wielkiej pasji do tańca…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz