sobota, 18 maja 2013

"Królestwo Łabędzi", bo baśnie nie są tylko dla dzieci


         Pewnie nie raz mama czytała wam przed zaśnięciem baśnie Braci Grimm, czy Andersena. Ten klimat, biały i czarny charakter i słowa na koniec: "I wszyscy żyli długo i szczęśliwie." Na pewno pamiętacie to ukucie w brzuchu, kiedy wilk w Czerwonym Kapturku zjadał babcię, albo kiedy Kopciuszek musiał uciekać z balu i przy tym zgubił pantofelek. To było kiedyś! Baśni już nam nikt nie czyta. Ale czy warto złamać ten stereotyp i sięgnąć po książkę Zoe Marriott "Królestwo Łabędzi"?
        Ta powieść nawiązuje do jednej z najpiękniejszych baśni Hansa Christiana Andersena- "Dzikie Łabędzie". Autorka odświeżyła ją i dodała własne, oryginalne wątki. Przez to dzieło jest pełne magii, przyjaźni i miłości (zwłaszcza do rodziny).

        Pani Marriett przypomina prawdy i wartości kiedyś zawarte w legendach i podaniach. Warto je sobie przypominać na każdym etapie swojego życia i choć na chwilę odwrócić się od wielkiego wyścigów szczurów.
       Część fantastyczna tej nowoczesnej baśni trafiła w mój gust, choć uważam, że niektóre fragmenty tej powieści są schematyczne. Młoda czarownica musi zmierzyć się z siłą 

i wiedzą potężnej wiedźmy. I to właśnie jej nie wiedza oraz czysta naiwność pozwolą jej , jak się zapewne domyślacie, zwyciężyć walkę na śmierć i życie, by dobro znów mogło panować w Królestwie.
        Podsumowując to książka o miłości, walce dobra ze złem i sile, którą każdy w sobie ma 

i choćby nie wiem jak głęboko by ona leżała, trzeba ją odnaleźć.

I choćby dlatego trzeba przeczytać "Królestwo Łabędzi"


"Gdyby życzenia zmieniały się w konie, żebracy byliby wspaniałymi jeźdźcami."

Paulina

5 komentarzy:

  1. To ma być recenzja?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie rozumiem o co Ci chodzi? Proszę, niech ktoś mi to wytłumaczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładna recenzja! Zachęca do przeczytania książki "Królestwo łabędzi" GB

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna, lekka ii przyjemna lektura :-)

    OdpowiedzUsuń