poniedziałek, 13 października 2014

A jednak film

Jak mogliście już zauważyć bardziej preferuję książki od filmów. Paradoksalnie bardziej jestem przychylna dla literatury niż dla sztuki filmowej. Wolę przeczytać słabszą książkę, niż obejrzeć przeciętny film. Strasznie trudno mi jest wysiedzieć na filmie, zwłaszcza jeżeli jest on odtwarzany na laptopie, gdzie bez problemu mogę go przewinąć. Jednakże zdarzają się filmu dobre, które wywyższam i chwalę ponad inne przekazy artystyczne. Na pewno jest ich mniej niż książek, które zasługują na uwagę. Ale zważmy, że nie oglądam ich zbyt dużo. Jeżeli znacie jakieś dobrą sztukę filmową to proszę polecicie mi ją! Jestem świadoma, że w moim życiu obejrzałam tak mało filmów, że na pewno ich ilość jest mniejsza od średniej statystycznego Polaka.
Oto moja złota pietnastka dobrych filmów (z naciskiem na dobrych):

- "Pianista"





-"Nietykalni"- film, który nikomu nie trzeba przedstawiać




- "Zaklinacz koni"- wzruszający



-"Forrest Gump"- śmieszy i wzrusza do łez


- "Matrix"- mój ulubiony



- "Cast away"
- "Matrix"
-"Iluzjonista"
- "Szkoła uczuć"
- "Opowieści z Narnii"
-  "Zielona mila"
- "Alicja w krainie czarów"
- "Charlie"
-"Slumdog. Milioner z ulicy"
- "Rzeźnia"

Filmy (1-5) to tzw. "perełki", reszta ułożona przypadkowo.

Lekkie filmy na wieczór:
- "Igrzyska śmierci"
- "Avatar"
- "Turysta"
- "Jumanji"
- "Harry Potter"

Możliwe, że spodziewaliście się słodkich filmów typu "Ostatnia piosenka", "Trzy metry nad niebem" itp., ale jednak nie jestem typową nastolatką i przeciw wszelkim stereotypom oglądałam pozycje z wyższej półki. Oczywiście jest wiele innych dobrych filmów, ale niestety jeszcze ich nie obejrzałam, a co za tym idzie nie ma ich na tej liście. Podkreślmy: to mój "the best of", a nie spis kultowych filmów.

Paulina

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz