piątek, 26 września 2014

Sherlock - najlepszy serial ever!



Nie należę do tych osób, które znajdują przyjemność w oglądaniu seriali. Prawda jest taka, że polska telewizja jeszcze nie wyprodukowała dobrego serialu! Nie kręcą mnie tasiemce typu : "M jak miłość", "Klan", czy "Barwy Szczęścia". Czasami mam wrażenie, że ludzie oglądają je z przyzwyczajenia, sentymentu. Jest jeszcze grupa, która robi to dla hejtu, ale ile można krytykować?! Zamiast mówić, że to jest złe i obrażać się na cały świat, znajdźmy coś co daje nam frajdę. Naprawdę nie wiem jak można oglądać "Dlaczego ja?", "Szkołę", "Szpital" i tego typu programy. Mózg się przy nich lasuje i zaczyna się tracić wiarę w człowieczeństwo, dobre kino, aktorstwo. 

O serialu "Sherlock" dowiedziałam się od kuzynki, ale nie wierzyłam, że to może być dobre. Serial zaczęłam oglądać dopiero w wakacje i tak mnie wciągnął, że obejrzałam wszystkie sezony w tydzień. Tematyka była i jest mi bardzo bliska. Uwielbiam kryminalne zagadki, a jeszcze bardziej Sherlocka Holmesa wykreowanego przez A.C Doyla. Ta ekranizacja całkowicie podbiła moje serce i sprawiła, że zaczęłam wierzyć w sztukę filmową.



Serial wyprodukowała Wielka Brytania. Główną rolę zagrał Benedict Cumperbatch, rolę Watsona przejął Martin Freeman znany z "Hobbita". Andrew Scott zagrał Moriarty'iego - psychopatę, doskonałego przestępcę (do dziś śni mi się po nocnych koszmarach). Wystąpili jeszcze:  Mark Gatiss, Una Stubbs , Rupert Graves. Widowisko otrzymało 3 nagrody Emmy za najlepszego aktora, za najlepszego aktora drugoplanowego i za najlepszy scenariusz.


Za co kocham "Sherlocka"? Przede wszystkim, za to że scenarzystom udało się przenieś dżentelmena Holmesa jeżdżącego dorożkami i palącego fajki do dzisiejszej rzeczywistości. Tytuł tego posta mógł równie dobrze brzmieć: "Detektyw z iPhone'm". To w jaki sposób Benedict z kreował postać Sherlocka na często egoistycznego socjopatę z przejawami genialnego geniusza (przepraszam za powtórzenie, ale tego nie dało się napisać inaczej) powala mnie. Takich filmów pragnę i podążam!!! Które pochłoną cały mój świat i bezlitośni zaśpiewają: "na następny odcinek musisz poczekać rok!". A fan z goryczą obgryza paznokcie oglądając setny raz sezony, czekając na nowy odcinek. Tego chcę!

Sezonów jest trzy i każdy składa się z trzech odcinków. Niektóre historie znałam i z przyjemnością oglądałam Psa Baskervillów, który został kompletnie inaczej zrealizowany, ale na plus. Nie lubię drugiego odcinka pierwszego sezonu i wyrzucam go z mojej pamięci tworząc wizję idealnego serialu jakim jest "Sherlock". Szczególnie lubuję odcinek 6, a jak się ogląda 6 , to musi się obejrzeć 7, bo inaczej umrzeć ze zdenerwowania. W serialu jest pełno gorzkiego, czarnego humoru, którego w tym wydaniu uwielbiam. Często doprowadzało mnie do szału to egoistyczne podejście do świata Sherlocka, ale jak go tu nie kochać. Ku mojemu zaskoczeniu Benedict ma prawie 40 lat, a dałam by mu 25. I co najważniejsze: Benedict Cumperbatch stał się moim ulubionym aktorem ever. Gdybyście przejrzeli zawartość mojego telefonu, to bez problemu moglibyście stwierdzić, że jestem ogromną fanką Benedicta.



Zdaje mi się, że nie powiedziałam nawet połowy, ale jak mi się coś ważnego przypomni to będę uzupełniała w kolejnych postach. Na sam koniec mogę powiedzieć, że może życie na pewno inaczej by wyglądało gdybym nie obejrzała "Sherlocka".

Paulina

4 komentarze:

  1. Nie wiem, czy najlepszy ever, ale bardzo wspaniały. Ma swój klimat, swój humor i swoją nostalgię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oglądam dużo seriali i kiedy poznałam "Sherlocka" po prostu musiałam się w nim zakochać.

      Usuń